Deptak

Deptak

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Orzeszkowej ciąg dalszy - Walczymy o normalność.

Witam Wszystkich Serdecznie,

Już kiedyś na blogu wspominałem o mojej "drogowej" działalności, i w tą działalność będzie obfitował mój dzisiejszy wpis.

W ubiegłym tygodniu, miałem zaszczyt gościć na sesji Rady Miasta Wejherowa. Pierwszy raz od ponad roku miałem szanse wyrazić swoje zdanie w gronie wszystkich Radnych na temat Rejestratorów na ulicy Orzeszkowej.

Pan Prezydent niestety chwile przed punktem kiedy miałem wejść wyszedł z sali obrad no, ale cóż...
Emotikon smile

Na wstępie swojej wypowiedzi poprosiłem wszystkich Radnych, żeby na te moje 5 minut wyciągnęli swoje mandaty i o sprawie kamer porozmawiali jak mieszkaniec z mieszkańcem czy też kierowca z kierowcą, bo jak dotąd wszystkie ich debatowania w tym temacie były jedną wielką rywalizacją. 
W swojej wypowiedzi wspomniałem o tym, że niestety poprawy bezpieczeństwa ze strony Władz Miasta nie ma żadnej i zachowują się tak jakby nie było tam żadnego problemu. Wspomniałem też o dochodach z mandatów 1,94 mln zł w 2013 r. natomiast 4,26 mln zł w 2014 r. jak widzimy wzrost dochodów to ponad 2 miliony złotych! Czyli kto jest największym sponsorem Straży Miejskiej? Orzeszkowej właśnie. I to tutaj można by zainwestować te pieniądze i poprawić tę sytuację. Nie będę opisywał Wam całej swojej wypowiedzi, może ukaże się jakiś krótki chociaż materiał to Wam ją podeślę. Natomiast wydaje mi się, że była ona merytoryczna. Na plusa w moich oczach zasłużył Pan Radny Jarosz, który stwierdził, że powinniśmy się spotkać na komisji bezpieczeństwa i postarać się rozwiązać ten problem, oczywiście ten plus to za samą chęć jakiejś "współpracy". Natomiast OGROMNY MINUS należy się Panu Bochińskiemu, który na moją wypowiedź gdzie wspomniałem o jednej Mieszkance, która przez 10 lat nie dostała mandatu a na Orzeszkowej zebrała mandaty na kwotę 1200 zł odpowiedział, że mam jakieś dziwne informacje, bo już dawno musiałaby stracić prawo jazdy. Panie Bochiński wiem, że Pan tego nie czyta, ale mandaty można zapłacić bez punktów karnych, więc zanim zacznie się próbe ośmieszenia kogoś to trzeba się douczyć pewnych podstawowych wiadomości 
Emotikon smile
W swojej wypowiedzi wspomniałem o tym, że niestety poprawy bezpieczeństwa ze strony Władz Miasta nie ma żadnej i zachowują się tak jakby nie było tam żadnego problemu. Wspomniałem też o dochodach z mandatów 1,94 mln zł w 2013 r. natomiast 4,26 mln zł w 2014 r. jak widzimy wzrost dochodów to ponad 2 miliony złotych! Czyli kto jest największym sponsorem Straży Miejskiej? Orzeszkowej właśnie. I to tutaj można by zainwestować te pieniądze i poprawić tę sytuację. Nie będę opisywał Wam całej swojej wypowiedzi, może ukaże się jakiś krótki chociaż materiał to Wam ją podeślę. Natomiast wydaje mi się, że była ona merytoryczna. Na plusa w moich oczach zasłużył Pan Radny Jarosz, który stwierdził, że powinniśmy się spotkać na komisji bezpieczeństwa i postarać się rozwiązać ten problem, oczywiście ten plus to za samą chęć jakiejś "współpracy". Natomiast OGROMNY MINUS należy się Panu Bochińskiemu, który na moją wypowiedź gdzie wspomniałem o jednej Mieszkance, która przez 10 lat nie dostała mandatu a na Orzeszkowej zebrała mandaty na kwotę 1200 zł odpowiedział, że mam jakieś dziwne informacje, bo już dawno musiałaby stracić prawo jazdy. Panie Bochiński wiem, że Pan tego nie czyta, ale mandaty można zapłacić bez punktów karnych, więc zanim zacznie się próbę ośmieszenia kogoś to trzeba się douczyć pewnych podstawowych wiadomości 
Emotikon smileEmotikon smile Działamy! Emotikon smile

Podsumowując, mam nadzieje, że tym razem Władze Miasta obudzą się i wreszcie postarają się naprawić swoje błędy.
PS. Dzisiejsza sesja Rady Miasta w wielu wątkach gościła skrzyżowanie Orzeszkowej, swoje stanowiska przedstawili Panowie Radni Jacek Gafka, Maciej Łukowicz i Rafał Szlas, który idealnie spuentował tą całą sprawę " Musimy coś z tym zrobić, bo w końcu wszyscy dostaniemy od tej sprawy siwych włosów" 
Myślę, że sprawa Orzeszkowej dotknęła tak dużej ilości mieszkańców naszego miasta, że czas w końcu rozwiązać ten problem. Nigdy wcześniej żaden z radarów nie robił z nas takich piratów drogowych jak ten przy Orzeszkowej, także bez względnie możemy twierdzić, że coś jest tutaj nie tak. 

O wszystkich nowych wątkach będę Was na bieżąco informował, nie obejdzie się też bez tych, które dadzą"Pstryczka w nos" tym, którzy myślą, że są bez karni (Wypowiedź
Pana Bochińskiego? :) ) Ale o tym w następnym wpisie:)

Pozdrawiam Serdecznie!
Do usłyszenia!
Dawid Kiliński

środa, 29 kwietnia 2015

Hej Gryfie nasz!

Cześć Wszystkim! ;) 

Dzisiejszemu postowi chciałbym nadać sportowy charakter a więc...
Hej Gryfie nasz kochamy Cie! Jesteśmy z Tobą i na dobre i na złe!
Ostatnie wyniki pokazują, że jesteśmy na dobre, bo tak cudownie grają nasi piłkarze i w takim tonie dziś porozmawiamy. W sensie ja popisze a wy poczytacie :)

Zapewne każdy kto przeczytał wstęp mojego wpisu i postanowił czytać go dalej wie czym jest Nasz Gryf i jak wspaniałym jest zespołem.
Nasz wejherowski zespól miewał różne stany, awansował z IV ligi do II po wodzą wielkiego pomorskiego trenera jakim jest Grzegorz Niciński, obecnie trener Arki Gdynia. Później po awansie i niekorzystnej dla nas zmianie systemu ligowych potyczek, Gryf spadł do III ligi gdzie obecnie jest liderem a tym samym jak dla mnie JEDYNYM kandydatem do awansu na te najwyższe w historii drugoligowe rozgrywki!
Może zadam Wam pytanie - Kto z Was kiedykolwiek był na meczu naszych Gryfitów?
Pytanie jak dla mnie powinno mieć charakter retoryczny, bo chciałbym, żeby każdy mieszkaniec znalazł się choć raz na trybunach Wzgórza Wolności.
Wejherowski Gryf jest bardzo charyzmatyczną drużyną, nasi piłkarza pokazali, że potrafią walczyć nawet z największymi polskimi potęgami. Co pokazał mecz 1/4 finału Pucharu Polski z warszawską legia, gdzie na ich stadionie potrafiliśmy strzelić bramkę i choć w dwumeczu przegraliśmy to z Pepsi Areny wyjechaliśmy z twarzą remisując 1:1.
Nasz klub jest mi o tyle bliski, że dwóch aktywnych członków jest moimi dobrymi kumplami i mam tutaj na myśli, byłego Prezesa, który  przez 10 lat zarządzał Gryfem Rafała Szlasa, który swoim zaangażowaniem wyprowadził Gryf na prostą i co mecz kibicuje naszym piłkarzom gdzie razem z kibicami dumnie skanduje" Hej Gryfie nasz!". Wydaje mi się, że Rafał był jedynym w Polsce prezesem klubu, który nie tylko zajmował się finansową strategią klubu, ale potrafił wyjść na "młyn" i wspierać gardłem cały zespół, co robi po dziś dzień.
Drugą osobą jest Maciek Szymański, obecnie kapitan naszego Wejherowskiego zespołu. Takim charakterem i dobrym sercem, które posiada Maciek powinien cechować się każdy kapitan! Maciek jest osobom, która napędza nasze żółto czarne serce w każdym meczu.  Mobilizuje zespół do gry o najwyższe stawki a co więcej prywatnie jest wspaniałą osobą!
Przedstawienie tych dwóch postaci nie jest przypadkowe, ponieważ chciałbym Wam pokazać, że warto jest wspierać naszą drużynę, bo to jedna wielka dobra rodzina. Mecze naszego Gryfa nie są tylko ligową potyczką, ale są okazją do spotkania się z ludźmi, którzy całym sercem walczą o swój cel.
Przychodząc na Wzgórze Wolności zawsze czuję satysfakcję, nawet jeśli wynik nie jest idealny to wiem, że otaczam się ludźmi, którzy dają z siebie wszystko.
I gwarantuje Wam, że jeśli nie byliście jeszcze na meczu  Gryfa, to jak już raz spróbujecie to nie dacie się oderwać.
Na szczęście atmosfera na meczu nie jest taka, żeby wpuścić kibica, który obejrzy mecz i wyjdzie. Atmosfera jest taka, że tego kibica zatrzyma, i udowodni, że żółto czarne barwy mają predyspozycję i cel na drugą ligę! :)

Do zobaczenia na kolejnym meczu! 
Pamiętajcie! Wspierajmy naszego Gryfa, kolejek zostało nie dużo, a awans jest na wyciągnięcie ręki!
Hej Gryfie NASZ! :) Ja od kilku lat daje <Ok> a Ty? ;)

Pozdrawiam,
Dawid Kiliński.





wtorek, 21 kwietnia 2015

Kto tu nie stał?

Witam Wszystkich!

Dziś temat bliski mojemu wejherowskiemu sercu a mianowicie porozmawiamy o drogach.
Konkretniej o dwóch wejherowskich skrzyżowaniach, które w moich oczach są granicą osiedla kaszubskiego z osiedlem Chopina.
Napędem, który obudził we mnie chęć podzielenia się z Wami spostrzeżeniem na temat skrzyżowań był fakt, że dziś po raz kolejny doszło do kolizji na skrzyżowaniu Staromłyńskiej, Tym razem udział w niej brał autobus i samochód ciężarowy...

Jak zapewne każdy z Was kto podróżuje ulicami osiedla kaszubskiego nie raz miał do czynienia z wjazdem na ulice Chopina. O ile wjazd z ulicy Obrońców Helu jest "bez kolizyjny" a to dzięki jednostronnej sygnalizacji świetlnej. Tak wjazd z ulicy Staromłyńskiej i ulicy Partyzantów należy do tych - "czekam i rura".
Wymienione wyżej skrzyżowania podlegają naszym władzom powiatowym, ale pierwsze ze skrzyżowań na szczęście doczekało się "porozumienia z miastem" i jest zgoda na projekt odnośnie planu powstania ronda, które ułatwi wjazd z ulicy Staromłyńskiej na ulicę Chopina.
Jak wiadomo od planu na projekt do realizacji trzeba czekać co najmniej trzy lata.
Gorzej jest z wjazdem z ulicy Partyzantów, o planach na poprawę sytuacji ani widu, ani słychu.
A jak dla mnie sprawa jest paląca, ponieważ co przejeżdżam skrzyżowanie, a lepiej mówiąc "próbuje" przejechać skrzyżowanie to muszę czekać dobre kilka minut zanim uda mi się znaleźć luke dzięki, której dostane się na ulice Chopina.
Projekt, który dotyczy skrzyżowania Staromłyńskiej zawiera realizację ronda. Jak dla mnie doraźnym rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna.
Może w tym miejscu warto jest podać widełki cenowe, którymi zawsze kierują się władze:
Rondo = 1,2 miliona złotych!
Sygnalizacja świetlna = 250 tysięcy.
Jak widać rozwiązanie problemu, może być znacznie tańsze, ale jak zawsze chcemy zrobić wszystko "na cacy", a czas, który oczekujemy jest przeogromny.
Nie wiem dlaczego nie można u nas stosować rozwiązań doraźnych tylko musimy czekać na realizowanie planów, który swój finał będą miały za kilka dobrych lat.
Wspominam o tych szybkich i tanich rozwiązaniach, bo przypomina mi się wejherowskie skrzyżowanie DK nr 6 z ulicą kochanowskiego. Potoczny wjazd do wieżowców z głównej. Tam powstała sygnalizacja świetlna mimo, że skrzyżowanie tego nie wymagało. A gdzie w mieście są krzyżówki, na które często wbić się tym podrzędnym to takich rozwiązań się nie proponuje.
Kierowcy policzcie sobie w pamięci ile czasu zanim włączycie się do ruchu spędziliście na wjeździe z kochanowskiego "na główną", a ile czasu spędzacie na skrzyżowaniu Partyzantów z Chopina. I w tym momencie mój dalszy komentarz chyba nie ma większego sensu.

Poniżej dodaję zdjęcia, które dzięki google maps zobrazują Wam skrzyżowania, na których wszyscy mamy problem.
Może w końcu ktoś się za to weźmie?
Jeśli nie to obiecuje wam, że powalczymy sami:)



 Pozdrawiam Serdecznie!
Dawid Kiliński.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Trochę mnie tutaj nie było, a tyle się dzieje.

Witam Wszystkich Serdecznie!

Jak wspomniałem w temacie dzisiejszego wpisu "Trochę mnie tutaj nie było", zacząłem z tak zwanego kopyta, ale później z racji prywatnych spraw nie miałem możliwości opisywać na bieżąco swojego punktu widzenia co do miejskich spraw. Postaram się to nadrobić i tym, którzy śledzili moje pierwsze wpisy mam nadzieję, że wkrótce to wynagrodzę. 

W mieście jak pewnie wszyscy zainteresowani wiedzą, dzieje się sporo.
Marcowe wybory do rad osiedla - powstała 1 na 3 zgłoszone :|. Zaczynają się prace odnośnie realizacji zaplanowanego budżetu, niezmiernie cieszy to, że inwestycje na odległych od centrum zakątkach miasta dostaną większe dofinansowanie(dużo za małe, ale większe niż zazwyczaj). Planowane podwojenie środków na budżet obywatelski o czym jeszcze dzisiaj szerzej wspomnę, czy też te mniej miłe czyli prywatyzacja ZUK i temat, który mnie dotyczy najbardziej to skrzyżowanie ulicy Orzeszkowej z krajową "szóstką" a dokładniej liczba kolizji na skrzyżowaniu od momentu kiedy "wisi" na nim rejestrator.
Myślę, że warto jest zacząć od tych nieco przyjemniejszych rzeczy, tak jak już wcześniej wspomniałem, dziś wystartowało głosowanie na projekty budżetu obywatelskiego, który jako projekt pilotażowy w końcu dotarł do naszego miasta. Pierwotnie kwota przeznaczona na ten cel została ustalona na 400 tysięcy, docelowo jak informują media i sam Prezydent, kwota zostanie powiększona do 800 tysięcy czyli o tyle ile starali się Radni opozycyjni, których świetny pomysł przywłaszczył sobie Pan Prezydent. Mniejsza o to, w gruncie do wydania mamy 800 tysięcy czy mało czy dużo ciężko powiedzieć jak na projekt pilotażowy myślę, że można przybić piątkę.
Projektów do budżetu zgłoszono 47, są one przeróżnej maści, drogi, chodniki, place zabaw, boiska czy też imprezy kulturalne. Dla mnie jednak jest coś czego nie bardzo rozumiem, może podam to na swoim przykładzie czyli projektu, który sam chciałem zgłosić.
Na osiedlu kaszubskim gdzie też mieszkam, z parkingami i wyjazdami z osiedla ciężko jest "żyć w zgodzie", miejsc parkingowych brakuje, a wyjazd z osiedla często wiąże się ze strachem. Taka sytuacja ma miejsce u mnie, żeby wyjechać z zatoczki osiedlowej trzeba się mocno wystawić na ulicę, bo w innym przypadku nie widać czy droga jest "wolna" takie wyjeżdżanie często wiąże się z tym, że samochody jadące drogą główną (Prusa, pomorską) hamują i pozawalają się włączyć nam mieszkańcom do ruchu. Sygnalizowałem ten problem spółdzielni, ale niestety bez odzewu. I pomyślałem! Przecież mamy budżet obywatelski, złożę projekt, żeby zamontować na skrzyżowaniu lustro drogowe! Zbiorę 50 podpisów, zrobię kosztorys i przegram głosowanie, bo przecież kogo w mieście oprócz mieszkańców 4 bloków będzie interesowało lustro z osiedlowego wyjazdu? I jakie szanse ma moje zgłoszone lustro z planem boiska w centrum miasta na terenie, którego mieszka 100 razy więcej mieszkańców? I wtedy moja bańka o budżecie obywatelskim prysła. I dlatego uważam, że sam podział środków na budżet obywatelski powinien być bardziej sprawiedliwy i rozdzielony na poszczególne osiedla i dzielnice miasta...a zapomniałem przecież moje kochane osiedle kaszubskie nie należy do żadnej dzielnicy miasta, bo przecież w wyborach do rad osiedla nie mogło zostać ujęte. I tak widzicie kółko się zamyka.
Władze Miasta od dawna miały zdanie obywateli delikatnie mówiąc na uboczu i teraz wszystko wychodzi. A niestety zmian w kierunku poprawy tej sytuacji nie widać.
Nie mniej jeśli chodzi o budżet obywatelski będę głosił i nawoływał, głosujcie na projekty, które dotyczą waszej bliskiej okolicy. Tam gdzie codziennie wychodzicie z dzieckiem, czy też tam gdzie codziennie idziecie do pracy. Wspierajmy w mieście swoje otoczenie, a może właśnie tym sposobem pokażemy, że nie tylko centrum jest najważniejsze.
Budżet obywatelski bardzo mnie ucieszył, ale niestety jego formuła szybko mnie zgasiła, bo wiem, że małe projekty dotyczące kilkuset mieszkańców praktycznie nie mają szans z tymi, które mogą zadowolić tereny "gęściej" zamieszkałe. A przecież budżet miał być dla wszystkich.

Myślę, że jak na pierwszy po powrocie wpis, emocji i własnych refleksji wystarczy, resztę informacji, które podałem we wstępie opisze w najbliższych dniach!

Pozdrawiam Serdecznie i do usłyszenia!

Dawid Kiliński

wtorek, 17 lutego 2015

"Promenda" - Jak to pięknie i DROGO brzmi.

Witam Wszystkich!

Dziś nieco pesymistyczny wpis, ale tak jak robiłem to jakiś czas temu na prywatnym koncie "Facebookowym" tak też z Wami muszę się nim podzielić.

Długo się zastanawiałem nad tytułem mojego wpisu, ponieważ po głowie chodziły mi tematy "Co bym zrobił za 2,2 miliona, "Ile dróg można by utwardzić za 2,2 miliona", ale postanowiłem nie być aż tak ironiczny i decyzję o ocenie tej sytuacji pozostawię Wam.

Może na wstępnie porozmawiajmy o lokalizacji, dla większości uczniów I LO najlepszym określeniem będzie " Ta prosta za pasami na dworcowej, którą idziemy do budy". Natomiast dla większości mieszkańców jest to kawałek chodnika, który łączy ulicę Sobieskiego z ulicą Bukową.
Ten łącznik, o którym mowa, jak na moje nie precyzyjne oko ma długość maksymalnie 200 metrów.
Nasza Władza doszła do wniosku, że te 200 metrów wypadałoby wyremontować mimo tego, że jest tam pełen (niedziurawy) chodnik. Zrozumiałbym tego typu pomysł na polepszenie pokonywanej drogi przez uczniów, gdyby nie to, że nasz budżet zmaleje o 2.200.000. (DWA MILIONY DWIEŚCIE).
Jak dla mnie jest to kwota nadzwyczaj wygórowana, rozumiem, wymianę nawierzchni na kostkę brukową, ale ładować tyle pieniędzy na 200 metrów chodnika jak dla mnie jest przesadą.

Całą sytuację ratuje świetna inicjatywa (pewnie pisana przez łzy) naszych dwóch radnych Tomka Grotha i Mateusza Schmidta, by "promenada" nosiła nazwę Reginy Osowickiej, znakomitej pisarki i dziennikarki kaszubskiej.
Mimo tego uważam, że pieniądze przekazane na tę inwestycję powinny być rozłożone na bardziej potrzebująca dzielnice o czym wierszyk napisałem już wcześniej i tym właśnie wierszem zakończę mój dzisiejszy wpis.

" Wierszyk o potrzebie, Janie i Elizie którzy wpadli na wczorajszą sesję budżetową Rady Miasta Wejherowa:
Drogi budżecie, co można zrobić z 2,2 miliona w kieszeni? - Pyta Potrzeba...
Potrzebo! (Krzyczy szczęśliwy budżet) Można zrobić wiele, utwardzić ze trzy drogi, które od lat mają przygotowany projekt, naprawić kilka kilometrów chodnika, zadbać o wiele inwestycji potrzebnych od lat w zaniedbanych dzielnicach naszego miasta! Emotikon smile
Wtem wchodzi Król Jan i mówi - Budżecie! To ja przejmuję Twoją kieszeń i za 2,2 miliona wybuduję sobie 200 metrowy chodnik, który połączy moją ulicę wraz z ulicą Bukową! 
Ależ jak to Królu?! - odparła Eliza. 
Przecież to w mojej dzielnicy Śmiechowie, na moim skrzyżowaniu zarabia się najwięcej i to moi mieszkańcy powinni w końcu normalnie chodzić i jeździć!
Zamilcz Elizo z rejestratorem na Śmiechowie jesteś tylko maszynką do zarabiania pieniędzy, a to ja tu jestem jedynym Królem!
Smutny budżet odpowiada - Widzisz droga potrzebo, niestety, ale nasze plany trzeba odłożyć na boczny tor. W naszym mieście ważniejsze jest 200 metrów chodnika, który tak na prawdę nie wymaga remontu, niż pomoc w realizacji bardziej priorytetowych inwestycji w zaniedbanych od lat dzielnicach..."

Pozdrawiam,
Dawid Kiliński.

wtorek, 10 lutego 2015

Rady osiedla 2015.

Witam Wszystkich!

Dziś chciałbym porozmawiać o radach osiedla, a dokładniej o wyborach do rad osiedla, które odbędą się 15 marca 2015 roku.

Jeszcze przed moim monologiem mam do Was pytanie.
Zamelduje mnie ktoś? :)
Nie chcę na wstępie marudzić, dlatego o tym co skłoniło mnie do tego by zadać Wam to pytanie opowiem później.
Często rozmawiając z różnymi ludźmi słyszałem "Po co nam rada osiedla, skoro w mieście już jest 21 radnych".
Nic bardziej mylnego, osiedlowe rady są łącznikiem pomiędzy mieszkańcami a radą miasta. Oczywiście gro naszych miejskich radnych spotyka się z mieszkańcami i stara się z nimi rozmawiać. Natomiast o wiele łatwiej jest "załatwić" coś w grupie czyli tych dwunastu radnych osiedlowych było by naszymi wysłannikami, którzy mają większą siłę przebicia niż my sami.
Chęć do pracy wykazały cztery "osiedla" : Sucharskiego, Przemysłowa, Śmiechowo - Północ, Śmiechowo - Południe.
Niestety jak dotąd w mieście funkcjonuje tylko rada osiedla Sucharskiego.
Głównym problemem w wyborach do rad osiedla nie jest brak chętnych do pełnienia funkcji radnych tylko zawodzi nas niska frekwencja.
Aby na danym "osiedlu" powstała rada potrzebne jest poparcie minimum 10% mieszkańców z terenu danego "osiedla".
10% - Hmm wydaje się to osiągalne, natomiast w praktyce jest bardzo ciężko. To o czym wspominałem parę zdań wcześniej, mieszkańcy uważają, że rady nie są nam potrzebne i jest to całkowicie bezsensu. Powiem Wam, że Ci, z Was, którzy tak myślą są w błędzie tym bardziej, że radni osiedlowi pełnią swoje funkcje całkowicie "charytatywnie" i to, że wykazują swoją chęć do działania powinno być w 100% popierane przez mieszkańców.
Dlatego zachęcam Was do tego by 15 marca znaleźć chwilkę czasu i udać się na wybory.
Myślę, że tym krótkim opisem chociaż w małym stopniu zachęciłem Was do wzięcia udziału w tegorocznych wyborach. 
Szczegóły dotyczące wyborów jak i spis kandydatów możecie znaleźć na stronie, której link umieszczę na końcu artykułu.
Teraz nadszedł czas na moją obiecaną odpowiedź dlaczego chciałem, żeby ktoś mnie zameldował.
Niby fajnie rady osiedla - każdy mieszkaniec może wykazać się inicjatywą i próbować sił w radzie, niestety nic bardziej mylnego. Miasto Wejherowo od wielu wielu lat nie robiło nic w kierunku poprawy sytuacji dotyczącej rad osiedla. I np. takie osiedla jak Kaszubskie, Chopina jak i wiele przyległych im ulic nie są objęte okręgami wyborczymi i żaden z mieszkańców tych osiedli nie może liczyć na swoich osiedlowych radnych. Nikt z rejonów tych osiedli nie może brać udziału w wyborach, ponieważ by ubiegać się o status radnego osiedla trzeba być zameldowanym na jego terenie.
Jak dla mnie jest to bardzo przykra informacja, bo sam chciałem startować do rady osiedla, a niestety z powodów wieloletnich niedopatrzeń i możliwe nie chęci naszych radnych nie jest mi dane być przedstawicielem "mojego" osiedla.
Mam nadzieję, że w przyszłych wyborach doczekamy się sytuacji gdzie radnym osiedla będzie mógł zostać każdy mieszkaniec naszego miasta.
("A może granice zostały tak wyznaczane, bo ktoś z miejskich radnych bał się konkurencji?") - Tak tylko głośno myślę :)

Także kończąc mam nadzieję, że znajdziecie czas, chęć i pomożecie kandydatom w Waszych osiedlach by wreszcie mogli się wykazać.
Pewnie nie raz będę się wam przypominał w tej sprawie, a tymczasem do usłyszenia! :)

Obiecany link:

Pozdrawiam,
Dawid Kiliński

środa, 4 lutego 2015

Budżet Obywatelski 2015!

Cześć Wszystkim!

Dziś na tapecie budżet obywatelski, pilotażowy projekt w Wejherowie, do którego pomysły można zgłaszać od dnia 2 lutego bieżącego roku.

Budżet obywatelski to moim zdaniem znakomita forma wydatkowania funduszy miejskich, ponieważ to my sami decydujemy na co przeznaczymy środki z budżetu miasta.
Od samego początku kiedy pojawił się projekt budżetu obywatelskiego byłem i jestem jego wielkim fanem.
W dzisiejszym wpisie chciałbym nieco przybliżyć sens i korzyści jakie może przynieść nam nowa w mieście "akcja".
W roku 2015 do wydania mamy 400 tysięcy złotych, może i nie jest to kwota, która pozwoli na wybudowanie nowych dróg, pełnowymiarowych boisk, ale jak na początek myślę, że nie jest źle.
W kwocie 400 tysięcy do dyspozycji mamy 350 tysięcy na projekty "twarde", oraz 50 tysięcy na projekty miękkie.
Projekt twardy - inwestycyjny (remont dróg, chodników, parków itp.)
Projekt miękki - nieinwestycyjny (festyny, koncerty, akcje społeczne itp.)
Każdy z nas pewnie nieraz spacerując po naszym mieście myślał "Kurcze jaki ja bym miał pomysł jak to zmienić" i teraz macie do tego okazję.
Każdy mieszkaniec Wejherowa może zgłosić swój projekt, który po pozytywnym rozpatrzeniu będzie brał udział w oficjalnym głosowaniu, w którym prawo głosu będą mieli wszyscy mieszkańcy.
Poniżej schemat obrazujący terminowy przebieg programu "Budżet Obywatelski 2015".








Projekty, które możemy zgłaszać mogą być związane praktycznie z każdą dziedziną inwestycyjną wystarczy mieć fajny pomysł i odrobinę chęci do działania a już 8 maja będzie można zacząć cieszyć się z przebiegu realizacji wymyślonych przez nas projektów.
Mała wskazówką przed burzą mózgów:

1. Upewnijcie się, że teren, na którym chcecie starać się o realizacje waszych pomysłów należy do miasta, wtedy bez żadnych konfliktów projekt może zakończyć się powodzeniem. Ponieważ w przypadku terenów prywatnych realizacja projektu wymagałaby zgody właściciela.
2. Zgłoszony przez nas projekt musi stanowić realizację zadań miasta, czyli każdy ze zgłaszanych projektów musi być z przedziału zadań realizowanych przez miasto Wejherowo.
Poniżej schemat przykładowych inwestycji:


Mam nadzieję, że udało mi się przybliżyć Wam sens i strukturę budżetu obywatelskiego.
Gorąco zachęcam was do brania udziału w tej akcji, jeśli wykażemy się inwencją i skutecznością to zapewniam Was, że kwota budżetu obywatelskiego na rok 2016 będzie dużo większa.

Ja już mam swój pomysł, czekam na wasze propozycje :)
Wierzę w pomysłowość mieszkańców naszego miasta.

Pozdrawiam,
Dawid Kiliński

Żródło: Wykorzystane zdjęcia pochodzą ze strony budżet.wejherowo.pl