Deptak

Deptak

wtorek, 21 kwietnia 2015

Kto tu nie stał?

Witam Wszystkich!

Dziś temat bliski mojemu wejherowskiemu sercu a mianowicie porozmawiamy o drogach.
Konkretniej o dwóch wejherowskich skrzyżowaniach, które w moich oczach są granicą osiedla kaszubskiego z osiedlem Chopina.
Napędem, który obudził we mnie chęć podzielenia się z Wami spostrzeżeniem na temat skrzyżowań był fakt, że dziś po raz kolejny doszło do kolizji na skrzyżowaniu Staromłyńskiej, Tym razem udział w niej brał autobus i samochód ciężarowy...

Jak zapewne każdy z Was kto podróżuje ulicami osiedla kaszubskiego nie raz miał do czynienia z wjazdem na ulice Chopina. O ile wjazd z ulicy Obrońców Helu jest "bez kolizyjny" a to dzięki jednostronnej sygnalizacji świetlnej. Tak wjazd z ulicy Staromłyńskiej i ulicy Partyzantów należy do tych - "czekam i rura".
Wymienione wyżej skrzyżowania podlegają naszym władzom powiatowym, ale pierwsze ze skrzyżowań na szczęście doczekało się "porozumienia z miastem" i jest zgoda na projekt odnośnie planu powstania ronda, które ułatwi wjazd z ulicy Staromłyńskiej na ulicę Chopina.
Jak wiadomo od planu na projekt do realizacji trzeba czekać co najmniej trzy lata.
Gorzej jest z wjazdem z ulicy Partyzantów, o planach na poprawę sytuacji ani widu, ani słychu.
A jak dla mnie sprawa jest paląca, ponieważ co przejeżdżam skrzyżowanie, a lepiej mówiąc "próbuje" przejechać skrzyżowanie to muszę czekać dobre kilka minut zanim uda mi się znaleźć luke dzięki, której dostane się na ulice Chopina.
Projekt, który dotyczy skrzyżowania Staromłyńskiej zawiera realizację ronda. Jak dla mnie doraźnym rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna.
Może w tym miejscu warto jest podać widełki cenowe, którymi zawsze kierują się władze:
Rondo = 1,2 miliona złotych!
Sygnalizacja świetlna = 250 tysięcy.
Jak widać rozwiązanie problemu, może być znacznie tańsze, ale jak zawsze chcemy zrobić wszystko "na cacy", a czas, który oczekujemy jest przeogromny.
Nie wiem dlaczego nie można u nas stosować rozwiązań doraźnych tylko musimy czekać na realizowanie planów, który swój finał będą miały za kilka dobrych lat.
Wspominam o tych szybkich i tanich rozwiązaniach, bo przypomina mi się wejherowskie skrzyżowanie DK nr 6 z ulicą kochanowskiego. Potoczny wjazd do wieżowców z głównej. Tam powstała sygnalizacja świetlna mimo, że skrzyżowanie tego nie wymagało. A gdzie w mieście są krzyżówki, na które często wbić się tym podrzędnym to takich rozwiązań się nie proponuje.
Kierowcy policzcie sobie w pamięci ile czasu zanim włączycie się do ruchu spędziliście na wjeździe z kochanowskiego "na główną", a ile czasu spędzacie na skrzyżowaniu Partyzantów z Chopina. I w tym momencie mój dalszy komentarz chyba nie ma większego sensu.

Poniżej dodaję zdjęcia, które dzięki google maps zobrazują Wam skrzyżowania, na których wszyscy mamy problem.
Może w końcu ktoś się za to weźmie?
Jeśli nie to obiecuje wam, że powalczymy sami:)



 Pozdrawiam Serdecznie!
Dawid Kiliński.

1 komentarz:

  1. Prawda co do Staromłyńskiej nie raz po zakupach nie da rady wcale wjechać w lewo by dojechać do głównej przelotówki wystarczy jak się parę samochodów pojawi z nad przeciwka i koniec zostaje tylko ledwo co pojechać do przodu i objechać kawałek drogi by dojechać na główną drogę choć tam też nie zawsze jest dobry przejazd by wjechać ale już zdecydowanie lepszy jak na ul.Chopina jest :(

    OdpowiedzUsuń